niedziela, 3 lipca 2011

Nasze pierwsze amigurumi

Dzisiaj moje mieszkanko wzbogaciło się o nową domowniczkę. Pandziocha bardzo szybko się zadomowiła - zaczęła skakać po drzewach (dla niej moje ponad półtorametrowe beniaminki to drzewa), droczyć się z Kłólikiem - i w ogóle, chyba będzie nam się dobrze mieszkało.




Ale od początku: od dawna chorowałam na szydełkowe maskotki, ale dopiero niedawno dowiedziałam się, że to, co mi się najbardziej podoba, ma swoją nazwę i pochodzi z Japonii.

Wiosną dostałam od Mamy królika zrobionego na drutach według wzoru podanego na blogu Robótkowe szaleństwa. To ten w poście z 17 lutego 2010 pt.: Jak zrobić królika z kwadratu. Królik wyszedł świetnie, jednak nie był zrobiony na szydełku.

Niedawno zaczęłam przeglądać internet - znalazłam mnóstwo stron dotyczących amigurumi - i namówiłam Mamę, żeby spróbowała mi coś takiego zrobić. Na początek zaczęłyśmy od kulki. Pierwsze próby zakończyły się całkiem przyzwoicie - Mama zrobiła na szydełku kształt, ja naszyłam oczka, nosek, buźkę i tak powstało nasze pierwsze wspólne amigurumi:

Słoneczko i księżycek - teraz noszę je przy telefonie jako zawieszkę.

Jak wyszło jedno to potem przyszła kolej na coś trudniejszego.

Pokazałam Mamie wzór na pandę ze strony blog.craftzine.com. I znów Mama zrobiła poszczególne części na szydełku, a ja zszyłam je w całość - naszyłam oczy i nosek. Powstała puszysta Pandziocha, która przyjechała ze mną i od razu zaczęła rozrabiać.

Udało mi się sfotografować zwierzątka podczas zabawy:





1 komentarz:

  1. Widzę, że już Królik i Pandziocha zaprzyjaźniły się, będzie teraz raźniej i weselej Tobie i zwierzątkom mieszkać razem. Tylko przykaż im żeby nie niszczyły Ci kwiatków, bo one też są niezbędne w Twoim mieszkaniu. Spij dobrze. Całuję.

    OdpowiedzUsuń